piątek, 11 października 2013

CKS by night

Wybierałam się tam już parę razy...

Ale albo miałam następnego dnia teścik, albo inne, ciekawsze plany, albo pogoda nie taka (zwłaszcza w weekendy) :D

W końcu jednak się udało, a oto efekty wyprawy do mauzoleum Czang Kaj-szeka w scenerii wieczornej: 

Poniżej miejsce, którego nazwy i przeznaczenia nadal nie sprawdziłyśmy, ale sądząc po dekoracji - budynek państwowy. Te dwa podświetlone krzyżyki to dwa chińskie znaki na liczbę 10 - symbol wczorajszego święta.



A tu już zbliżamy się do mauzoleum (tak, uwielbiam sepię :D) 



Przy okazji posłuchałam fragmentu występu tej uroczej dwójki - takie tam plumkanie w zachodnim stylu. 




Widok na niemal cały plac 



Wrota do mauzoleum, tym razem - jak widać - zamknięte 



Celowo nieostre :D 

Urokliwe alejki 


A w drodze powrotnej nie mogło zabraknąć ulubionej palemki 

A tu już okolicznościowa brama podświetlona jak choinka 



Przed pałacem prezydenckim znowu rozkładali krzesełka, jest szansa, że może tym razem załapiemy się na jakieś obchody? :D Przed nami weekend, więc pewnie zbliża się jakiś tajfun...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz