I oczywiście bym nie poszła!
Ale niedziela. Miłe towarzystwo. I ciekawy eksperyment :D
Wybrałam się dziś na interaktywną wystawę poświęconą aplikacji LINE. Tak, oczy Was nie mylą! Polega ona (wystawa, nie aplikacja) tylko i wyłącznie na robieniu sobie zdjęć na tle figur, plakatów, specjalnych instalacji pokazujących bohaterów tego programiku. I odwiedzeniu sklepu z pamiątkami, rzecz jasna. Wstęp płatny. Tłumy nieziemskie. Zabawa... zaskakująco przednia :D
Na razie wrzucam tylko kilka zdjęć, które sama zrobiłam telefonem. Liczę na to, ze moi kompani prześlą mi te bardziej profesjonalne w niedalekiej przyszłości, więc może będzie jakiś update ;)
Póki co - zapraszam do oglądania!
Jedna z pierwszych sal - galeria figur postaci
I jedyny słuszny sposób pozowania w wykonaniu Chrisa..
..i Shawnee :)
Kolejna sala - moim zdaniem ciekawsza: artystyczne plakaty z milusińskimi
A więc jeszcze więcej okazji do zdjęć!
I garść plakatów.. Są sakury (aplikacja produkcji japońskiej)
Są plakaty filmowe :D
Pora na różne strony świata!
Palemka!
Wojsko :D
A więc... ZDJĘCIA!
Jest też okazja do przybicia pamiątkowych pieczątek
Zdjęcie interaktywne ;)
I jeszcze rzut oka na ostatnią salę - najobszerniejszą, dzięki czemu tłum się jakoś rozproszył ;)
To w sumie tyle, został jeszcze sklep z pamiątkami, ale był tak niesamowicie zatłoczony, że mógł we mnie wyzwalać tylko najgorsze instynkty. Przyznaję, jako miłośniczka praktycznych drobiazgów, skusiłam się na trzy pary skarpetek. Ktoś chętny? (rozmiar: 22-24 cm) :D
Ale generalnie to.. AAAAAAAA, nie chcę zostać Tajwanką! :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz